Mąż przysłał
mi link. Zespół „Na
Bani” śpiewa: W górach ludzie, jak one rosną
ku niebu. (…) Gdzie oczy poniosą
wędrujemy szlakiem, a u celu i tak czeka drugi człowiek.
Nie pytałam,
czy pamiętał naszą rozmowę z początku tygodnia, gdy mówiłam o czytaniach z
Izajasza. Były o… górze! A przynajmniej ja o górze słyszałam :)
Poniedziałek:
Stanie się na końcu czasów, że góra
świątyni Pana stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie
narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: Chodźcie, wstąpmy na Górę
Pana do świątyni Boga Jakuba!
Wtorek: Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po
całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód,
które przepełniają morze.
Środa: Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich
ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z
najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze
zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał
wszystkie narody. Raz na zawsze zniszczy śmierć.
I jak już
doszło do środy i po czytaniu o uczcie była Ewangelia, jak Jezus rozmnożył
chleb i nakarmił tysiące ludzi, a zaczynała się słowami: Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział,
uświadomiłam sobie, że to ta sama góra, co u Izajasza. …Siedzi na niej Jezus i
karmi ludzi, uzdrawia. Tłumy idą do Niego. Dzieją się cuda. I że chcę na tej
górze siedzieć razem z Nim. …A potem pomyślałam, że jest też inna góra, na
której stoi krzyż i że tam też powinnam z Nim być.
A wracając
do „Na Bani”, tak, doświadczyłam, jak ludzie rosną ku niebu w górach, jak
potrafią, mierząc się z własną słabością (bo ja się mierzę, jak idę w górę :)
), pomóc drugiemu człowiekowi. W górach ludzie często są bardziej ludźmi. …Nie
wiem, czy macie podobne doświadczenia :)
Kasia
Tak niewiele, niewiele o górach wiem. Mam nadzieję, że mi to nie zaszkodzi...
OdpowiedzUsuńA wiesz, mój starszy syn tak bardzo lubi iść w górę. Musi być szczyt do zdobycia i widok z góry. Nie lubi schodzić. I teraz myślę, że jemu się naprawdę rzadko coś chce do tego stopnia, żeby być wytrwałym, przyłożyć się, odmówić sobie czegoś przyjemnego. A w góry - zawsze ma chęć.Dziękuję za wskazanie kierunku, jaki mógłby mu pomóc w pracy nad sobą (a raczej mnie, bo jemu na tej pracy nie zależy:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :) To zdobywania szczytów życzę.
Usuń