sobota, 6 grudnia 2014

Góra


Mąż przysłał mi link. Zespół „Na Bani” śpiewa: W górach ludzie, jak one rosną ku niebu. (…)  Gdzie oczy poniosą wędrujemy szlakiem, a u celu i tak czeka drugi człowiek.
Nie pytałam, czy pamiętał naszą rozmowę z początku tygodnia, gdy mówiłam o czytaniach z Izajasza. Były o… górze! A przynajmniej ja o górze słyszałam :)

    Poniedziałek: Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pana stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: Chodźcie, wstąpmy na Górę Pana do świątyni Boga Jakuba!

    Wtorek: Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze.

    Środa: Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody. Raz na zawsze zniszczy śmierć.

I jak już doszło do środy i po czytaniu o uczcie była Ewangelia, jak Jezus rozmnożył chleb i nakarmił tysiące ludzi, a zaczynała się słowami: Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział, uświadomiłam sobie, że to ta sama góra, co u Izajasza. …Siedzi na niej Jezus i karmi ludzi, uzdrawia. Tłumy idą do Niego. Dzieją się cuda. I że chcę na tej górze siedzieć razem z Nim. …A potem pomyślałam, że jest też inna góra, na której stoi krzyż i że tam też powinnam z Nim być.

A wracając do „Na Bani”, tak, doświadczyłam, jak ludzie rosną ku niebu w górach, jak potrafią, mierząc się z własną słabością (bo ja się mierzę, jak idę w górę :) ), pomóc drugiemu człowiekowi. W górach ludzie często są bardziej ludźmi. …Nie wiem, czy macie podobne doświadczenia :)

Kasia

3 komentarze:

  1. Tak niewiele, niewiele o górach wiem. Mam nadzieję, że mi to nie zaszkodzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, mój starszy syn tak bardzo lubi iść w górę. Musi być szczyt do zdobycia i widok z góry. Nie lubi schodzić. I teraz myślę, że jemu się naprawdę rzadko coś chce do tego stopnia, żeby być wytrwałym, przyłożyć się, odmówić sobie czegoś przyjemnego. A w góry - zawsze ma chęć.Dziękuję za wskazanie kierunku, jaki mógłby mu pomóc w pracy nad sobą (a raczej mnie, bo jemu na tej pracy nie zależy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :) To zdobywania szczytów życzę.

      Usuń