czwartek, 18 czerwca 2015

Jakie to jest trudne!


Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie (z Ewangelii).

Szepczę wciąż i wciąż, prosząc w różnych intencjach. I mówię: Wiem, że chcesz jej (jego) szczęścia. Wiesz, czego im potrzeba.

Ale mam też swoje rozeznanie, swoje myśli. Wydaje mi się, że rozum podpowiada mi słusznie. …Pewności jednak nie mam, więc i tak kończę to moje szeptanie słowami: Ty wiesz lepiej! …Tylko że ta modlitwa nie daje spokoju, bo w głowie zostały moje myśli, mój plan. Miotam się więc znowu.

Na koniec zostaje więc błaganie o… pokój w sercu.

Kasia




środa, 3 czerwca 2015

Współcześni saduceusze


W świecie współczesnych saduceuszów jest Bóg, ale jako Coś (może Ktoś), niesprecyzowany… Współcześni saduceusze są ochrzczeni, byli u I-ej Komunii. Znają kilka (kilkanaście) historii biblijnych. Znają trochę Ewangelię. A może i znają całkiem dobrze.

Są zamknięci w swoich poglądach. Odrzucają niektóre rzeczy, o których mówi Kościół. Niektóre, wybrane, te, co wydają się nielogiczne.

Mówią o logice miłości, o kierowaniu się dobrem drugiego człowieka. Nadrzędna zasada – nie krzywdzić. I rzeczywiści starają się być dobrzy. I są!

Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii do saduceuszów (Mk 12,18-27): Jesteście w wielkim błędzie. I jeszcze: Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?

Jakże trudno jest zmienić myślenie; szczególnie, gdy zakłada ono dobro własne i drugiego człowieka. Co tu zmieniać?!

Przychodzi mi do głowy myśl o byciu jak dziecko. Małe dziecko, wychowane w miłości, cechuje otwartość, ciekawość. Tylko tyle. I aż tyle, gdy chodzi o dorosłego. …Postawić sobie pytanie: Jak to jest z Jego punktu widzenia? Dać sobie szansę nowego spojrzenia.

Ale i w drugą stronę. Poznać współczesnych saduceuszów, spróbować zrozumieć, a jeśli chcą słuchać, wyjaśnić. Spróbować gdzieś w drodze się spotkać. To chyba jest możliwe.

Kasia