Na stole wieniec adwentowy, na parapecie kiełkujące hiacynty. A w sercu?
Koniec świata od czasów Jezusa zawsze bliski. Końcówka roku liturgicznego straszy biblijnymi czytaniami. Czas próby, nieuniknione cierpienie, zło czyha.
Koniec świata od czasów Jezusa zawsze bliski. Końcówka roku liturgicznego straszy biblijnymi czytaniami. Czas próby, nieuniknione cierpienie, zło czyha.
Zawieszona jestem między nadzieją i lękiem…
Ten dzień przyjdzie na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym. (z Łk)
Wstając dzisiaj rano na mszę, zastanawiałam się, między spuszczeniem jednej a drugiej nogi na podłogę, jaka jest moja motywacja, że wstaję w sobotę rano o 7.30. Wtedy, kiedy mogę dłużej pospać, powylegiwać się bez skrupułów. (A w głowie już miałam myśl o porannych roratach, które zaczynają się w przyszłym tygodniu; u nas o 6.00-ej).
Dlaczego?
- Bo chcę, aby Jego sprawy były ważniejsze od moich – pomyślałam, ziewając i trzęsąc się z zimna. Głupota?
- Zależy, jakie ma się w tym względzie doświadczenia.
Kasia
Ps. A najpiękniejsze jest to, że On mi dobra w moim życiu nie odbiera, a tylko wciąż i wciąż dodaje.