wtorek, 4 listopada 2014

Przydomowy krzyż


Medalik z wizerunkiem Maryi, przybity do krzyża, znaleźliśmy z mężem pewnego dnia kwietnia.
Za miastem, za wsią, za laskiem i górką… w zaroślach. Musiał tam kiedyś stać dom. Widzieliśmy resztki studni, piwnicy, jakieś schodki omszałe. A nad tym wszystkim górował krzyż. Tylko on pozostał cały.

W krzyżu wydrążona była dziura. Ale gdzie tam dziura! Regularna, owalna nisza. Ktoś się napracował, aby tak pięknie ją ukształtować. A w środku medalik. Musiał być przybity znacznie później, bo jest w dobrym stanie.

I chociaż jest to w miejscu odludnym, nawet nie przy drodze, to ktoś umocnił podstawę krzyża kamieniami, ktoś zasadził tam przebiśniegi i żonkile. Ktoś o to miejsce dba, o stary, przydomowy krzyż. Niby zagubiony, ale jednak nie. Wtedy dla kogoś był ważny, a i teraz ważny pozostał.

Kasia


1 komentarz: