Obserwowałam
ostatnio starsze kobiety. Szukałam odpowiedzi na pytanie: Co zrobić, żeby być
szczęśliwym na starość?
Można być
schorowanym, niedołężnym, samotnym i nieszczęśliwym. Można mieć wkoło rodzinę i
być schorowanym, niedołężnym i również nieszczęśliwym. Można być w miarę
sprawnym i nieszczęśliwym.
Ale była
taka Anna. „Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze
świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.” … Ciało pewnie
miała mniej sprawne, ale była szczęśliwa, mimo wieku, starości.
„Nie
rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu.” …Pomyślałam o starszych
kobietach, które spotykam w kościele. Często są we wspólnotach. Są „kościołowo”
aktywne. Są radosne. …Pewnie mają swoje przywary i marudzenia, ale wydają się
być szczęśliwe.
Chcę
napełniać się Słowem, chcę mieć żywą wiarę. Chcę być tego pełna na starość (o
ile starości mam doczekać). Te nieszczęśliwe kobiety, które obserwowałam, nie
miały w sobie bogactwa wiary. Anna, stara kobieta, cała oddana Bogu, innym
(młodszym pewnie również) dawała nadzieję. „Przyszedłszy w tej właśnie chwili,
sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.”
…Anno, módl się
za nami kobietami, które się starzeją, za naszymi matkami, abyśmy były oddane
Bogu i z Niego czerpały szczęście. Siły nas opuszczą, rozum nas opuści, ale
Boże błogosławieństwo, szczęście nie musi nas opuścić.
Kasia
Oby tak było. Często natrafiam na teksty o Annie :)
OdpowiedzUsuńTez nad tym myślę, mając u boku zadaną starą kobietę , której nie lubię. Staram się nie uprzykrzać jej starości i myślę wtedy: jaką stara kobietą będę ? A przede wszystkim, obym nie skrzywdziła zanim stracę władzę nad własnym życiem ....
OdpowiedzUsuńTo taki czas dla nas, z takimi kobietami w domu, dobry czas. Trudny, bo sobie nie radzimy, ale dobry.
OdpowiedzUsuń