Patrzę na
zimowity, które wczoraj dostałam od męża. Zamykają się wieczorem i rozchylają w
dziennym słońcu. Zostałam nimi obdarowana w rocznicę naszego sakramentu małżeństwa
i tak sobie w związku z tym myślę, że mój mąż jest tą osobą, przy której
otworzyłam się i stałam się sobą.
…Wczoraj
prosiliśmy Pana Boga na mszy, abyśmy byli świadkami Jego Miłości, żeby inni,
patrząc na nas, widzieli Boga, który uzdalnia człowieka do miłości.
A dzisiaj w
czytaniach jest hymn o Miłości :) Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie
to, co jest tylko częściowe. I wtedy dopiero rozchylę płatki w
najpełniejszej Pełni!
Ps. A zdjęcie pochodzi z czasów, gdy robiłam więcej zdjęć niż teraz ;-)
Wszystkiego najlepszego jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńI to rozkwitanie widac widac
OdpowiedzUsuń